czwartek, 15 listopada 2012

"Jestem szczęśliwa, odchodzę spełniona"

Codziennie stoimy przed wyborami, czy tymi drobnymi jak wybór szczoteczki do zębów i tymi trudniejszymi jak wybór studiów czy pracy. Ale niektórzy z nas stoją przed wyborem życia, zachować swoje czy walczyć swoim kosztem o życie dziecka? O szczęście tej małej istotki. Przed takim wyborem stanęła Agata Mróz i wybrała - dziecko. Jak trudno jest dokonać czegoś takiego? Poświęcić własne zdrowie i życie? Nie mając pewności czy się uda, balansując na krawędzi śmierci. Jednak zaryzykowana.. Uratowała cząstkę siebie, tracąc jednak swoje życie. Tylko matka jest zdolna do takich poświęceń. Mąż Agaty - tak trudno było mu się pogodzić z jej wyborem, co mnie nie dziwi, bo strach przed stratą ukochanej osoby jest straszny.. Nie mówiąc o stracie jej.. Ten ból, świadomość że już nigdy jej nie zobaczy, nie przytuli, że nie będzie jej gdy ich córeczka będzie stawiać pierwsze kroki, dorastać. I to dźwięczące pytanie, czy gdyby jednak nie urodziła, mogłaby żyć? Ich miłość była nad życie, dwie pasujące do siebie połówki, jednak rozdzielone przez los.
Bo kto by pomyślał że Agata, wspaniała siatkarka i osoba, która nigdy się nie poddaje, walczy do końca nie przeżyje.. Że się nie uda. Była przecież młoda, silna.. Życie jest niesprawiedliwe, zabiera nam ukochane osoby, osoby pełne życia, w kwiecie wieku. Doświadcza nas tak boleśnie, odbierając nasze szczęście.
Zawsze wzruszam się czytając o Agacie Mróz, a dzisiaj obejrzałam film "Nad życie" i polały się łzy.. Trudno żeby nie, bo to nie jest historia z happy endem, to gorzka lekcja życia, to film o mądrości, o walce, ale też o przegranej i bólu. Historia Agaty zawsze będzie mnie wzruszać, ale też dodawać otuchy i wiary, że trzeba walczyć do końca, nawet jeśli się nie uda, bo porażki są wpisane w nasze życia. I czasami trzeba zapłacić najwyższą cenę, by uratować kogoś innego.

2 komentarze:

  1. Nareszcie, przepraszam, że tak późno. Jakoś nie mogłam ruszyć tyłka i wejść chociażby na swojego bloga, ale jakoś się udało. Cóż - przykra sprawa. Ale rozumiem dlaczego tak wybrała, nie tylko ona, ale i wiele innych kobiet wybiera życie maleństwa, nie swoje. Ja też bym tak zrobiła. Nie potrafiłabym żyć ze świadomością, że zabiłam tak bezbronną istotę. To trudny wybór, ale chyba trafny. Walczyć? Zawsze należy. O wszystko, czego się chce i potrzebuje. Nie można się poddawać. Nigdy! Jeśli tylko ma się na coś wpływ trzeba pomagać szczęściu.
    Wczoraj nawet dużo na ten temat myślałam, bo oglądałam pierwszą część Breaking Dawn, ostatnio mnie wzięło i tak oglądałam każdą część po kolei. Każda, prawie każda kobieta chce mieć dziecko i w takich sytuacjach zawsze wybierze życie dziecka.
    Uroczy szablon, naprawdę.
    Trzymaj się :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Nawet nie zamierzam tego filmu oglądać, po prostu nie jest dla mnie, i nie tyle chodzi o to że jestem straszliwie wrażliwa ale sama to przeżyłam, straciłam bardzo bliską osobę przez nowotwór i tego bólu nawet po 5 latach nie da się opisać. Ale trzeba walczyć do końca, to popieram! dla siebie, dla bliskich, trzeba walczyć do końca.
    ~ Nathaline.

    OdpowiedzUsuń