(c) tumblr
Chciałabym przez chwilę nie być silną, niezależną kobietą. Zwyczajnie poprosić o pomoc, o obecność, gdy cała się trzęsę z zimna i ze zdenerwowania. Schować dumę do kieszeni, pozwolić sobie na słabość. Zrzucić ciężar z ramion, podzielić się troskami i zmartwieniami. Popłakać komuś w rękach, kto mi nie powie : weź się w garść albo bądź silna, tylko wypłacz się, wyrzuć to z siebie.
Ostatnio usłyszałam że jestem bardzo mało entuzjastyczna i powściągliwa w okazywaniu uczuć. Zgadzam się z tym, bo wszystko przeżywam wewnątrz, a może po prostu jestem zmęczona i nic mnie nie cieszy?
Z pierwszymi płatkami śniegu pojawiły się u mnie problemy zdrowotne, mam nadzieje że znajdę przyczynę bólu. Odwiedziłam już lekarza i dzisiaj zahaczyłam o szpital, a do końca tygodnia jeszcze dwie wizyty i kolokwium wpisane w kalendarz.
Z informacji optymistycznych : trzy zaliczone kolokwia. Trzymajcie kciuki, bo jeszcze dwa mnie czekają.
Zakochałam się w tej piosence : Tom Odell - Another Love