Pustka. Nie ma Cię, a tęsknota mnie wypełnia po brzegi. Tak bardzo chciałabym, żebyś był obok, przytulił. Tylko tyle i aż tyle, ale dzieli nas 300 km, łączy kilkanaście smsów na dzień i kilka rozmów. Brakuje mi Ciebie, tak bardzo, do bólu. Próbuje nie myśleć, zająć się czymś, robię tysiące rzeczy, by nie słuchać ciężkich uderzeń serca. Wszystko mi Cię przypomina, przed oczami staje mi tyle wspólnych chwil. Najgorsze są noce, śpię wtulona w misia, który pachnie Tobą (albo tylko mi się tak wydaje). To pierwsza nasza tak długa rozłąka (bo dla mnie te 2 tygodnie to wieczność), a ja szaleje.
Nie chce żebyś wyjeżdżał, ale wiem że musisz, bo praca, bo zobowiązanie, bo szef, bo pieniądze. Rozumiem, staram się.
Wiem że nie możesz sobie pozwolić na większy kontakt ze mną, bo padasz zmęczony jak tylko wrócicie. Wiem, że nie mogę zawracać Ci głowy moim marudzeniem, bo nawet na to czasu nie ma.
Wiem, że muszę się przyzwyczaić do rozłąki.
Ja to wiem! Tylko co z tego, to mi nie pomaga.
Czekam tylko na niedziele, na te parę godzin z Tobą, zanim znów wyjedziesz.
Bo wiem, że marudzę, bo to tylko 2 tygodnie, ludzie się nie widują latami i żyją.
Bo wiem, że to Twoja praca, taką wybrałeś i powinnam to uszanować i cieszyć się.
Bo wiem, że wrócisz.
Bo wiem, że mam czas dla siebie, mnóstwo czasu, nie muszę mieć wyjętego weekendu z życiorysu, mogę iść do kina, spotkać się z kimś, pouczyć.
Bo wiem, że czas szybko leci i znów się zobaczymy.
Bo wiem, że w końcu tam praca się skończy i będzie gdzieś bliżej.
Bo wiem, że zachowuje się jak rozkapryszona panienka, która chce już, teraz, zaraz.
Bo wiem, że to pozwoli mi Cię docenić.
Marudzę, przepraszam.
Muzyka :
Barlow Girl - Never Alone
Barlow Girl - Never Alone