czwartek, 26 września 2013

" Słyszę Twoje nawoływanie w środku nocy"

(c) weheartit

Gubię się w mętliku swoich uczuć. Czuję przenikający smutek wraz z każdą kolejną spadającą kroplą lodowatego deszczu. Instynktownie szukam ciepła, chowam się pod kocem przed całym światem. Zagłuszam obawę muzyką, skupiając się na słowach, nie na uczuciach. Zimno mi, tak od środka. Zobojętniałam, zanikam, przykleiłam uśmiech to twarzy i zainteresowanie wobec innych. Nie wiem co mi jest, czy to z powodu jesieni czy to już pierwsze symptomy depresji.

W niedziele czeka mnie przeprowadzka do Krakowa, jestem w trakcie pakowania, odznaczania co już mam i dopisywania czego jeszcze brak. Trochę się obawiam, ale czuję też podekscytowanie. Zajęcia mam od środy, więc oficjalnie wtedy zacznę studenckie życie na własną rękę. Mam nadzieje że będzie dobrze. Chociaż zaczynam czuć presje, żeby zostać w domu i to od dwóch osób. Wpadam w pętle poczucia winy, że zostawiam rodziców samych. I nie chodzi tutaj o to, że nie chce odciąć pępowiny, raczej o poczucie odpowiedzialności za nich, bo mają tylko mnie. Boję się po prostu, tym bardziej że nie dogadują się najlepiej ostatnio, do tego mama ma problemy z nogą. Decyzję niby podjęłam, a jednak pojawiają się wątpliwości czy rzeczywiści jest słuszna. Czasami chciałabym, żeby to wszystko było prostsze.

sobota, 14 września 2013

Ale to moje serce! Czujesz je? Czujesz je?


(c) tumblr

Zatracam się w dźwiękach, chłonę jak gąbka kolejne akordy, smakuje słowa. Odpływam do muzycznej krainy. Jestem głodna muzyki, zachłannie przyjmuje każdą porcję. Odkrywam zakurzone playlisty, na nowo się w nich zakochując. Stapiam się w jedność, moje serce bije rytmem niegrzecznych, mocnych uderzeń. W żyłach płynie bunt. Tak mogę go w pełni wyrazić, dogłębnie to co czuje.

Mocne uderzenia przeplata delikatne muskanie klawiszy fortepianu. Tęsknie za tą czarno-białą paletą. Chcę znów zagrać. Czuję dreszcz na plecach aż po same koniuszki palców. Chłód klawiszy. Kto by pomyślał że zatęsknię?

Dziś nie potrzeba mi słów, wszystko wyrażają kolejne utwory..

wtorek, 3 września 2013

Rozpalasz iskrę w ognisku mego serca

(c) tumblr

Trudno wrócić do rzeczywistości, do domu po 6 dniach spędzonych daleko od wszystkich, tylko we dwoje. Ciężko zasnąć w pustym łóżku i rano wstać bez buziaka i "dzień dobry kochanie". Nikt rano nie zaparzy ci herbaty, nie zrobi śniadania, nie nakłoni do wyjścia z ciepłego łóżeczka.

Cudowne dni spędzone z nim, zdobyte dwa szczyty : Kasprowy Wierch (niestety w deszczu, więc zero widoków) i Sarnia Skałka (już z widokami), przebyte dwie doliny : Białego i Strążyska. Zaliczone Krupówki ze wszystkich stron, Skocznia też. Leniwe wieczorne spacery do Biedronki. Dwa dni spędzone leniwie w łóżku. Średnia pogoda, bo tylko dwa dni w miarę pogodne, reszta deszczowa i pochmurna. Ale i tak było cudownie! Pomimo tego że wysiadła mi kondycja w drodze na Kasprowy i M musiał mnie ciągnąć, ale wylazłam! Mieliśmy w planach jeszcze Giewont, ale dopadła mnie 'dysfunkcja żołądkowa' spowodowana zapiekanką z Biedronki. Pusta butelka po wódce weselnej wypita przez nas, sporo śmiesznych zdjęć i parę filmików, przy oglądaniu których umieram ze śmiechu. Odcięcie od świata - zupełne, bez telewizji, bez internetu mogliśmy się lepiej poznać spędzając ze sobą całą dobę. Nieśmiałe plany na przyszłość, od których robi mi się ciepło koło serca. Jesteśmy ze sobą rok i 3 miesiące, a wciąż są chwile, gdy zakochuje się w nim na nowo, gdy urzeka mnie jego troska o mnie, drobne gesty, który dla mnie znaczą tak dużo. Nawet zniósł to że próbowałam go zmusić do rzucenia palenia przez co zyskałam ksywkę tyran i larwa, ale nie byłam dłużna i on został nikotynozaurem i ślufacem. Ale ograniczał dla mnie, za co go podziwiam, bo wiem że nie było łatwo, bo widziałam ten głód nikotyny, bo bywał wredny. Odwdzięczałam się za ten trud masując obolałe kolana i plecy, zmęczone po trudach wędrówki.

Dowiedziałam się że potrafię rozgotować parówki, (tak, chodzę z głową w chmurach) i że kebab w sobotę około północy na Krupówkach smakuje najlepiej. I upewniłam się, że przy nim czuję się najbezpieczniej na świecie, szczególnie gdy trzyma mnie za rękę. Wiem, że chce zostać jego żoną, bo nie wyobrażam sobie życia bez tego wariata.