(c) tumbrl
Wyzwania trzeba sobie
stawiać, szczególnie takie, dzięki którym doskonalimy siebie.
Moje wyzwanie na ten miesiąc to doskonalenie sztuki cukierniczej. Na
pierwszy ogień poszły bezy, których nigdy wcześniej nie robiłam.
Efekt mnie zaskoczył! Wyszły, smaczne, słodkie i szybko zniknęły.
Może nie wyglądały jak
bezy ze sklepu, bo wyszły mi bardziej owalne, ale zadanie zaliczone.
Drugim nieco niespodziewanym
było upieczenie krakersów, znalazłam przepis i postanowiłam
spróbować. Wyszły, prawdziwe, słone, mocno serowe krakersy -
teraz już wiem że te ze sklepu się nie umywają do własnych.
Kolejne wyzwanie? Ptysie!
Trzymajcie kciuki!
Mam co robić i spędzam
czas tak jak lubię! I rodzinka zadowolona, bo mają co jeść. W tym
tygodniu raczyłam ich jeszcze piernikiem z masą grysikową (na
wyraźne życzenie mojej mamy, że zjadła by piernik) i szarlotką
(bo tata przyniósł jabłka od koleżanki).
Postanowiłam też poważnie
popracować nad figurą. Wróciłam do skakanki- nareszcie jest na to
pogoda. Do tego dorzuciłam pół godziny z Ewą Chodakowską. I jak
tylko zaczynam ćwiczyć to cały stres ze mnie ucieka i te
endorfinki. Czuję, że żyję i mam tyle energii! Okna na tym
skorzystały, bo zostały wypucowane :)
Dzięki temu że mam zajęcie
(nie licząc innych zadań, jak to na wsi zawsze się coś znajdzie
do zrobienia) nie myślę o złych rzeczach. Bo wszystko powoli wraca
do normy, Justyna była, pogadałyśmy, z M też się sprawa nieco
wyjaśniła. Zbyt emocjonalnie podchodzę do pewnych spraw.
Whatever - jest
lato! Trzeba z niego korzystać, cieszyć się, skakać, ćwiczyć,
dbać o siebie. Lipiec i sierpień ma być tylko dla mnie i będę
egoistką, należy mi się, a co! :)
Muzyka : Lemon -
Ale mnie zachęciłaś do tych słodyczy. Najbardziej szarlotka - mniam :)
OdpowiedzUsuńĆwiczysz z Ewą? Ja także, choć ostatnio ćwiczę z inną trenerką, ale do Ewy lubię wracać :)
Życzę powodzenia :*
Słodycze kuszą, oj kuszą :)
UsuńTak, na początku ćwiczyłam z Mel B, bo do Ewy byłam sceptycznie nastawiona, że nudna i sztywna, ale z czasem zaraziła mnie swoim optymizmem i zmotywowała:)
Dziękuję i nawzajem :)
Oj narobiłaś mi smaka na słodycze :D
OdpowiedzUsuńJejku, za mną chodzą ptysie od ładnych paru dni, już sobie wyobrażam jak pyszne będą Twoje, domowe! :)
OdpowiedzUsuńmmm, ptysie :p
OdpowiedzUsuńLubię tą piosenkę :) Od razu jakoś energiczniej się patrzy na wszystko po posłuchaniu :D To fajnie, że jesteś pełna energii i jeszcze tyle pozytywnych rzeczy robisz ;) Mi by się przydało takiego kopa do prac domowych!
OdpowiedzUsuńFajnie, że się rozwijasz :)
OdpowiedzUsuńO jakie pyszności będą u Ciebie, fajnie byłoby się do Ciebie przeprowadzić ;D
OdpowiedzUsuńMisiąc pełen przepysznych słodkości !
Zapraszam :)
UsuńDokładnie :D
aż miło się czyta takie pozytywne posty! ale mi smaku na te słodkości zrobiłaś, co do tej skakanki...zgadzam się aktywność przynosi radość, ja zakupiłam rowerek treningowy i jeżdżąc oglądam seriale, od razu lepiej się czuję z tym, że nie siedziałam przed lapciakiem tylko jakieś tam kalorie spaliłam :D pozdrawiam serdecznie i zapraszam na nn na beautiful-charmed ♥
OdpowiedzUsuńTo jest świetnie - połączenie przyjemnego z pożytecznym :)
UsuńTeż ćwiczę z Ewą Chodakowską! ;) A co do pieczenia do też piekę ;D Wczoraj upiekłam tartę ze śliwkami. Wyszła dosyć dobra. Daj znać jak te ptysie ;p
OdpowiedzUsuńOo mniam :) Też mam zamiar stawić czoła tarcie, ale na razie nie mam formy do tarty, na którą poluję :)
Usuńcieszę się,że już jest lepiej z Tobą ;)
OdpowiedzUsuńpamiętaj jednak,że to może nie jest tak,że zbyt emocjonalnie podchodzisz do niektórych spraw- moze podchodzisz normalnie a inni za mało emocjonalnie? Pamiętaj byś myślała częsciej o sobie niż o innych
Też się cieszę :)
UsuńMożliwe, ale inni sądzą że jestem na tyle silna, że sobie poradzę.
Postaram się! :)
Ja się jakoś nie mogę zebrać do tego, by zacząć ćwiczyć. Dnie usiłuję spędzać z książką, co niestety niekoniecznie mi wychodzi, więc nawet ilość przeczytanych książek nie jest zadowalająca.
OdpowiedzUsuńWłaściwie całe moje obecne życie jest jakieś strasznie pokręcone i nie potrafię się w nim znaleźć. Króluje chaos!
Powodzenia z ptysiami! Jestem pewna, że Ci wyjdą. Chyba też pójdę za Twoim zachwytem i pomyślę o własnych krakersach. ;)
Czasami trzeba odpuścić i zatęsknić za książkami, taki odwyk jest dobry, a przesyt niekoniecznie.
UsuńChaos ma to do siebie, że można go uporządkować :)
Dziękuję! :) Warto próbować!
Ja chciałam zadbać o figurę i na chęciach się skończyło. Jakoś brak mi ostatnio silnej woli. I energii...
OdpowiedzUsuńAle cieszę się, że doskonalisz się! To wszystko musi być pyszne :)
Trzeba poczekać na dobry moment, znaleźć w sobie siłę i chęci. Najgorsze jest to, że efekty widać dopiero po miesiącu - to potrafi zdemotywować.
UsuńDziękuję, chyba jest, bo szybko znika :D
No właśnie, ja zawsze zaczynam w złym momencie. Na dodatek choroba mnie dopadła i już w ogóle mi się nie chce nic ;p
UsuńTaaak, też lubię te endorfiny, jak męczę się fizycznie. Co prawda ja nie z Chodakowską, bo za nią to akurat nie przepadam (chyba jako jedynka Polka :D), ale mam swój ulubiony program ćwiczeń i jestem mu wierna :)
OdpowiedzUsuńJa też się wzięłam za pieczenie i gotowanie zresztą również. Nieźle mi idzie. Mogę się odstresować. :)
Hah, są osoby które jej nie lubią, nie jesteś jedyna (chyba :D) ;) Ważne że masz ulubiony zestaw i trenerkę :)
UsuńCieszę się że nieźle Ci to wychodzi! Tak trzymaj :)
Chyba, jak na razie słyszę, że wszyscy ją chwalą i się zachwycają i tak dalej :D
UsuńDzięki. ;)
Przypomniałas mi o moim postanowieniu - trzeba wejść do kuchni. ODPOCZYWAJ
OdpowiedzUsuńKuchnia to piękne miejsce - serce domu!
UsuńOdpoczywam :)
Z zawodu miałam być kucharką, ale mało co umiem ugotować albo upiec ale się staram. Na moje obiady jako tako nikt nie narzeka, ale dużo mi brakuje do miana kogoś kto umie gotować.
OdpowiedzUsuńTeż chciałabym popracować nad swoją figurą. Najlepiej przejść na dietę, ale nie mam motywacji albo kogoś kto by codziennie mnie do tego napędzał.
Uwielbiam Lemon ale Nice jakoś do mnie nie przemawia.
Naprawdę? Ważne że się starasz! Liczą się chęci i serce wkładane w gotowanie.
UsuńDobrze jest mieć towarzystwo - raźniej.
Nice jest inne, mnie urzekł nieco teledysk i słowa, bo są piękne.
To była czysta głupota wybierając ten zawód, ale jakoś inne nie pasowały mi jeszcze bardziej i tak na prawdę dopiero po zawodówce zaczęłam sobie lepiej radzić w kuchni. ;P
UsuńDokładnie. Samej dla siebie jakoś ciężko utrzymać ten cały rygor. Ale mama zaoferowała się, że chce pójść na dietę więc może coś z tego będzie.
Mnie bardzo zaczarował Dewiat.
Ja w te wakacje doskonalę pamięć i myślenie c:
OdpowiedzUsuńTeż ćwicze z Ewą i myślę, że jakieś efekty powstaną :D
OdpowiedzUsuńNiestety ja nie mam zdolności kulinarskich :( a szkoda, bo w życiu raczej to się przydaje :)
jednym słowem- PYSZNOŚCI!:)
OdpowiedzUsuńNo i zgłodniałem, bo dawno nie jadłem bezy xD
OdpowiedzUsuńLubię stawiać sobie wyzwania :) Ja jestem kiepską kucharką, jedyne co umiem robić z takich słodkich rzeczy to muffinki, które i tak kupuję w pudełku z gotowymi wskazówkami i foremkami oraz częściowo przygotowaną masą :D
OdpowiedzUsuńJak na razie szkoda mi nawet próbować tej herbaty, wszystko wygląda tak świetnie, że na razie muszę się napatrzeć, a dopiero za jakiś czas wypiję tą czekoladową herbatę xD
Bezy, dawno nie jadłam. Trzymam kciuki za ptysie, bo je kocham całym sercem :3 LEMON <3 Uwielbiam tą piosenkę. :3
OdpowiedzUsuńPowiem ci, że odważne wyzwanie- jak dla mnie same trudne rzeczy :D
OdpowiedzUsuńDziękuję, jak dobrze mieć u swego boku kogoś takiego jak ty, wszytko co robię robię zgodnie ze sobą.
OdpowiedzUsuńWyzwania, cele czy marzenia nadają naszemu życiu barw, nie wyobrażam sobie życie bez nich, życie bez nich byłoby takie puste i nudne. Jestem wielką optymistą, nie nienawidzę ludzi którzy mówią teksty typu mi to się nie uda, życie należy do nas i nie ma rzeczy niemożliwych do zrealizowania. Życzę wytrwałości w realizacji celów i wyzwań, czekam na te ptysie ;) podeślij mi ze 3 pocztą ;))))
OdpowiedzUsuń