wtorek, 3 września 2013

Rozpalasz iskrę w ognisku mego serca

(c) tumblr

Trudno wrócić do rzeczywistości, do domu po 6 dniach spędzonych daleko od wszystkich, tylko we dwoje. Ciężko zasnąć w pustym łóżku i rano wstać bez buziaka i "dzień dobry kochanie". Nikt rano nie zaparzy ci herbaty, nie zrobi śniadania, nie nakłoni do wyjścia z ciepłego łóżeczka.

Cudowne dni spędzone z nim, zdobyte dwa szczyty : Kasprowy Wierch (niestety w deszczu, więc zero widoków) i Sarnia Skałka (już z widokami), przebyte dwie doliny : Białego i Strążyska. Zaliczone Krupówki ze wszystkich stron, Skocznia też. Leniwe wieczorne spacery do Biedronki. Dwa dni spędzone leniwie w łóżku. Średnia pogoda, bo tylko dwa dni w miarę pogodne, reszta deszczowa i pochmurna. Ale i tak było cudownie! Pomimo tego że wysiadła mi kondycja w drodze na Kasprowy i M musiał mnie ciągnąć, ale wylazłam! Mieliśmy w planach jeszcze Giewont, ale dopadła mnie 'dysfunkcja żołądkowa' spowodowana zapiekanką z Biedronki. Pusta butelka po wódce weselnej wypita przez nas, sporo śmiesznych zdjęć i parę filmików, przy oglądaniu których umieram ze śmiechu. Odcięcie od świata - zupełne, bez telewizji, bez internetu mogliśmy się lepiej poznać spędzając ze sobą całą dobę. Nieśmiałe plany na przyszłość, od których robi mi się ciepło koło serca. Jesteśmy ze sobą rok i 3 miesiące, a wciąż są chwile, gdy zakochuje się w nim na nowo, gdy urzeka mnie jego troska o mnie, drobne gesty, który dla mnie znaczą tak dużo. Nawet zniósł to że próbowałam go zmusić do rzucenia palenia przez co zyskałam ksywkę tyran i larwa, ale nie byłam dłużna i on został nikotynozaurem i ślufacem. Ale ograniczał dla mnie, za co go podziwiam, bo wiem że nie było łatwo, bo widziałam ten głód nikotyny, bo bywał wredny. Odwdzięczałam się za ten trud masując obolałe kolana i plecy, zmęczone po trudach wędrówki.

Dowiedziałam się że potrafię rozgotować parówki, (tak, chodzę z głową w chmurach) i że kebab w sobotę około północy na Krupówkach smakuje najlepiej. I upewniłam się, że przy nim czuję się najbezpieczniej na świecie, szczególnie gdy trzyma mnie za rękę. Wiem, że chce zostać jego żoną, bo nie wyobrażam sobie życia bez tego wariata.












24 komentarze:

  1. Jejku, jak pięknie! Zazdroszczę Ci! I życzę większej dawki takiego namacalnego szczęścia! ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. Zawsze ciężko jest się przystosować to czegoś nowego, ale dużo łatwiej jak się ma przy sobię tą drugą osobę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakie to wszystko piękne i jak wielką mam nadzieję, że mnie kiedyś też spotka :D I życzę Ci, żebyś kiedyś została jego żoną i żebyście byli tak samo szczęśliwi razem za kilkadziesiąt lat :)
    Co do papierosów to rzeczywiście miło, że się starał. Widać mu zależy ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Góry same w sobie są piękne, a kiedy jeszcze na dodatek jest się z kimś aż tak wyjątkowym... Cudowne ;3

    OdpowiedzUsuń
  5. Zazdroszczę takiego wyjazdu tylko we dwoje! ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pozostaje życzyć, abyś rzeczywiście wyszła za tego wariata i była bardzo szczęśliwa :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pięknie! :) Musiało być świetnie. Zazdroszczę Wam tego cholernie! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ach, jak wspaniale! :) Szkoda, że wszystko co dobre, tak szybko się kończy.

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudownie :) Piękne widoki, miłość w pięknym wydaniu - najlepszym. Nic tylko się cieszyć i życzyć Ci, żeby tak było zawsze. Wiem, że to beznadziejne, wrócić do szarej rzeczywistości. Wiem, jak to jest budzić się bez Niego, bez buziaka, nie robić wszystkiego razem choć jeszcze chwilę temu było zupełnie inaczej..

    ;*

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo się cieszę, że wyjazd się udał ;* Zdjęcia są świetne, zazdroszczę widoków, bo jak wiesz, wyjazd mi nie wyszedł. Fajnie patrzeć na Wasze szczęście :**

    OdpowiedzUsuń
  11. Widać i czuć, że jesteś szczęśliwa :D Oby ten stan trwał jak najdłużej :D

    OdpowiedzUsuń
  12. O jakie super widoki, widać, że bardzo miło spędzaliście czas ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Góry są świetne, chciałabym tak znowu pojechać ;) I widzę, że ktoś baaaardzo mocno kocha kogoś :D Oby tak dalej ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. W górach jest wszystko to, co kocham, aczkolwiek czasem mnie one przerażają. To chyba normalne w miłości?

    Ja bym zasnęła tylko na zimę, bo jesienią chcę się nacieszyć ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Fajnie, że wyjazd się udał i miałaś okazję spędzenia czasu tylko z ukochanym.

    Ja w górach kocham tylko oscypka z żurawiną. :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Pięknie. Niech Twoje marzenia się spełnią. :)

    OdpowiedzUsuń
  17. miło, ciepło i cudownie! I niech tak będzie dalej! :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Mnie też było ciężko przeskoczyć z ostatniego wyjazdu do zwykłej rzeczywistości.
    Nie ważne, że pogoda niekoniecznie dopisała, bo w końcu najważniejsze jest z kim się wyjeżdża.
    Kiedyś mając 7 lat nie wiem jakim cudem też weszłam na Kasprowy Wierch, za to na starość omijam wszelkie góry szerokim łukiem.

    OdpowiedzUsuń
  19. Góry nie są dla mnie, wolę wylegiwać się na plaży :p
    Cieszę się z twojego szczęścia :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  20. Cóż, napisałbym, że cieszę się twoim szczęściem, ale okłamałbym ciebie jak i siebie. Napisze natomiast, że zazdroszczę, że spotkałaś osobę, przy której jesteś szczęśliwa. To takie trudne i nieosiągalne w tych czasach. Co do gór, może kiedyś się wybiorę, do Krakowa potrzebowałem 4 prób, aby w końcu się udało, więc mam jeszcze dwie szanse z górami.

    OdpowiedzUsuń
  21. widać że bardz mile spędziłaś te dni.
    życzę ci żeby twoje marzenie się spełniło. Nie jestem osobą lubiącą chodzić po górach. Ale dobrze że udało wam się zdobyć te szczyty.

    OdpowiedzUsuń
  22. Kocham góry. Są niesamowicie piękne.

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja w tym roku nie odwiedziałam gór, czego bardzo żałuję.

    OdpowiedzUsuń