piątek, 3 stycznia 2014

Każdy dzień jest zaproszeniem do szczęścia

(c) tumbrl

Przejrzałam noworoczne postanowienia z zeszłego roku i mogę stwierdzić, że udało mi się spełnić około 6 z 10, bo do niektórych mogę się przyczepić : 

1. Przede wszystkim schudnąć - ćwiczyć codziennie i wrócić do dobrych nawyków nie jedzenia po 18-19.
Nie mam zastrzeżeń do całej sylwetki, w sumie tylko do nóg i brzucha. (udało mi się schudnąć w wakacje i być zadowoloną ze swojego wyglądu, ale od października zaprzestałam ćwiczeń i widać tego efekty - przyokrągliłam się - ale jak to M stwierdził że przynajmniej będzie miał za co łapać -> bo jedzonko poszło w tyłek)
2. Więcej czasu poświęcać nauce, bo jest jej sporo, a lenistwo jest niewskazane (wygonić wielkiego lenia) - tutaj jestem z siebie w 100% zadowolona, poprzednie sesje zdane, teraz kolokwia pozaliczane, oby tak dalej!
3. Uwierzyć w siebie! - zmienne, bo zmiennie ale daje +
4. Pojechać do pracy w wakacje, żeby zarobić na studia - tego nie udało mi się spełnić
5. Pojechać do Paryża! - tutaj również nic, ale przechodzi na kolejny rok :)
6. Porządnie odpocząć, najlepiej 2 tygodniowy wypad  w góry. - odpoczęłam, może nie byłam 2 tygodnie w górach, ale tydzień był.
7. Nauczyć się pływać - nadal tego nie potrafię.
8. Doskonalić się w gotowaniu i pieczeniu - jak najbardziej :)
9. Przeczytać książki z listy, oglądnąć seriale z kolejki i obejrzeć filmy z kolekcji - wszystkich mi się nie udało, ale jednak ruszyłam z tym
10. Kochać i być kochaną, być szczęśliwą! - to się udało, mimo kilku momentów zwątpienia.

A głównym postanowienie na ten rok jest : nie marudzić! :)


*Styczeń to kolokwia i sesja, więc znikam, postaram się zaglądać na blogi, ale nie obiecuje regularności w pisaniu i komentowaniu.Wrócę, ale dopiero gdy się uporam z całą nauką i zaliczeniami. Musicie mi to wybaczyć. 

12 komentarzy:

  1. Fajnie, że większość postanowień udało ci się spełnić :)

    OdpowiedzUsuń
  2. 6 na 10 to i tak jest dobrze i może być jeszcze lepiej ;) na nowym roku życzę wytrwałości w kolejnych postanowieniach no i tego aby ich liczba była jeszcze większa ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja ogarnęłam się z ćwiczeniami dopiero od października, bo też przeszkadzał mi mój brzuch i nogi, ale teraz jest coraz lepiej - oby tak dalej :D
    Co do wiary w siebie też mam z tym problem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Niejedzenie po 18-19 to mit : ) Nie powinno się jeść na krócej niż 1 godzinę przed snem - pani dietetyk rozwiała moje wątpliwości :D
    Trzymam kciuki za wszystkie Twoje plany : ) Niech się zrealizują!

    OdpowiedzUsuń
  5. Dopisuję Paryż do mojej listy postanowień :p Chociaż w tym roku raczej go nie zobaczę, ale kiedyś na pewno!
    Powodzenia z nauką!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja jestem pierwszy rok na studiach i właśnie styczeń to będzie masakra dla mnie :D Ale dam radę!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Też mam kilka rzeczy które chciałabym zrealizować w tym roku, jednak nie mam ich jeszcze jakoś ułożonych, spisanych. Planuję się za to zabrać, bo w końcu zapomnę i nigdy nie zrealizuję tych planów :) Też chciałabym schudnąć, uwierzyć w siebie i nauczyć się pływać - również tego nie potrafię. Ale gdy ktoś jest zdziwiony, mówię że jestem żółwiem lądowym :D

    OdpowiedzUsuń
  8. No to życzę powodzenia w dążeniu do wyznaczonych celów ;P

    OdpowiedzUsuń
  9. Czyli ponad połowę udało się spełnić - dobrze jest :)
    Oby w tym roku wyjazd do Paryża się udał, powodzenia ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Hmm.. poprzedni rok był dla mnie tragiczny, dobrze, że chociaż tobie udało się większość podpunktów spełnić. Jednak w tym roku wchodzę z nową zasadą "do your best nad forget the rest".

    OdpowiedzUsuń
  11. Sporo zrealizowałaś :) U mnie też sesja, jakoś mnie ona rozwala ;P

    OdpowiedzUsuń