wtorek, 7 maja 2013

Jestem nasycona miłością, unoszę się nad ziemią.



Weekend majowy - totalne zaskoczenie. Nie dość że trzy dni spędzone z M, to jeszcze w piątek wpadła Justin, w sobotę był grill u kuzyna M, w niedziele grill u mnie. Pogoda w kratkę, dopiero w niedziele było ładnie. Teraz znów tęsknie, tym razem miesiąc (z nadziejami że jednak wróci za 2 tygodnie), ale te trzy dni były cudowne.
Totalne zaskoczenie w piątek, gdy przyjechał, zastając mnie w dresie, z tekstem 'wpadłem na śniadanie'. I powitanie, ajć tęskniłam za nim, za tym dotykiem, ustami. Wszystkim, dlatego tak bardzo pragnęłam tych dni spędzonych tylko z nim, by się nasycić, nacieszyć. Dostałam nową ksywkę 'przylepa', ale ja się sobie nie dziwie, jak się miałam nie przylepić jak go 2 tygodnie nie widziałam? ;)

Jestem nasycona miłością, unoszę się nad ziemią.
Weź mnie za rękę na koniec świata
Zamknij mi usta, gdy gadam głupoty
Zatrać się we mnie,
kochaj mnie, tańcz ze mną, milcz ze mną
pragnij mnie, tęsknij za mną, całuj mnie
przytulaj mnie, uśmiechaj się do mnie
bądź.


Zauważyłam u siebie zmianę. Już nie boję się zabierać głosu w dyskusjach na etyce, odzywać się na zajęciach, rozmawiać z ludźmi. Widać studiowanie psychologi potrafi leczyć z nieśmiałości. Więcej mówię, co dla mnie jest niesamowite, bo zwykle się zamykałam i wolałam nic nie mówić, niż się ośmieszyć. Brawo dla mnie - tak nie ma jak skromność.

Wczoraj w busie przysłuchiwałam się jak chłopczyk i mama zadają sobie zagadki. Mały miał może z 7 lat, a zaskoczyła mnie jego wiedza! I postawa jego mamy, która chwaliła go i nie bała się powiedzieć że czegoś nie wie, a gdy mały ją poprawiał (bo według mamy gąsienica pełza i nie ma nóg) słuchała uważnie. Umilałam sobie drogę słuchając ich i szczerząc się sama do siebie.

Rozleniwiłam się po tym długim wolnym, teraz czas wracać do rzeczywistości, bo teksty się same nie przeczytają, a paradygmaty z poznawczej same do głowy nie wejdą.  Tak w propo wiecie że psycholog nie udziela rad? On pomaga klientowi rozwiązać problem, ale nie mówi co ma robić.



19 komentarzy:

  1. Jejku, wiem, że się powtórzę, ale od Ciebie aż bije miłością do niego. :) Ale to fajnie patrzeć na tą Waszą miłość, zasługujesz na kogoś, kogo możesz tak kochać i jesteś kochana.

    A ta zmiana to naprawdę na lepsze, dobrze, że się odzywasz, że nie boisz się wtrącić do dyskusji!

    Ten chłopczyk musiał być rozbrajający, jak ja lubię mądre dzieci, moje też takie będą :D

    No i lenistwo, ja po tygodniu myślałam, że dzisiaj nie wstanę, ale mówię "Trochę wiocha, nie stawić się na maturę z lenistwa" :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dziękuję, dziękuję :)
      Oj tak, też sobie pomyślałam : chce mieć takie dziecko!
      Haha, no powód jakiś był, ale brawo dla Ciebie za samozaparcie i jestem stawienie się na maturze :D

      Usuń
    2. Nasze dzieci będą rozmawiał ze sobą po nocach na gg ^^

      Usuń
    3. Oczywiście, że tak :) Nasze mądre dzieci będą wymieniać mądre uwagi na temat życia i śmierci :D

      Usuń
    4. I opowiadać sobie o swoich matkach i ich pomysłach :D

      Usuń
    5. - Moja dziś znów piekła babeczki, cudowne.
      - A moja znowu planowała jak przemalować ściany w kawiarni

      :D

      Usuń
    6. Dokładnie tak to sobie wyobrażam :)

      - na jaki kolor?
      - Nie domyślasz się?

      :D

      Usuń
  2. Gdy widzę się z moim lubym, też nie mogę przestać się do niego tulić :D Zobaczę go za 3 tygodnie dopiero ;(

    OdpowiedzUsuń
  3. Brawo za wyleczenie się z nieśmiałości, sama wiem jak to potrafi utrudnić życie.
    Wcale ci sie nie dziwię, że chciałaś się nim nacieszyć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)

      Po 2 tygodniach to aż się narzucało samo przez siebie :D

      Usuń
  4. Mnie studia całkowicie wyleczyły z nieśmiałości!
    I na studiach poznałam mojego ukochanego<3
    tyle tym studiom zawdzięczam haha;)
    w końcu się troszkę nacieszyłaś swoim skarbem:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo to same pozytywny :) Widać studia mają to 'coś' w sobie.

      Oj tak :)

      Usuń
  5. Cieszę się, że wyleczyłaś się z nieśmiałości. To nie lada wyczyn :) Może i mnie na studiach się uda tak w pełni :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mnie to cieszy :)

      Powodzenia, na pewno się uda!

      Usuń
  6. Wyleczyć się z nieśmiałości to nielada wyczyn! ;D gratuluję zatem :).
    od ciebie aż bije szczęściem i miłością! Oby tak było dalej :*

    OdpowiedzUsuń