czwartek, 9 maja 2013

Wspomnienia maturalne


 (c) tumbrl

Maj to miesiąc matur. Dobrze pamiętam ten stres sprzed dwóch lat, gdy sama zdawałam egzamin dojrzałości. Teraz z perspektywy studentki matura to w sumie nic takiego, ot zwykły egzamin, jakich na studiach wiele. W sumie co semestr na studiach piszę się taką maturę.

Dzisiaj pisząc angielski rozszerzony obserwowałam maturzystów i o dziwo nie widziałam większego stresu u nich, ba byli totalnie rozluźnieni. Jak oni tak potrafią? Ja przyznaje nieco się trzęsłam, szczególnie przed matematyką, bo nie czułam się pewnie. Ale reszta nawet poszła, gorzej z ustnymi, bo stres był niesamowity - i oczywiście na angielskim trafiło mi się słówko, które znałam, ale nie wiedziałam jak się wymawia czyli "quene", potrzebne przy opisie ludzie stojących w kolejce do kasy w sklepie. Polski ustny wspominam z mieszanymi uczuciami, bo choć temat naprawdę dla mnie był interesujący - motyw samotności w literaturze, to pytania egzaminacyjne mi nie podeszły, albo ich do końca nie zrozumiałam. Maturę zdałam z wynikami dobrymi, choć zawsze mogły być lepsze.

Widzę też po studiach, że wiele osób pisząc matury do końca nie wie jaki kierunek ma wybrać, albo po roku rezygnuje i się przenosi. Jest jeszcze jedna opcja - wylatuje ze studiów, najbardziej bolesna zresztą. Nikt młodemu człowiekowi nie doradza, a to ważna decyzja i skąd ma wiedzieć czy jest ona dobra? Bo są osoby, które od zawsze mają sprecyzowane gdzie chcą iść, jaki kierunek wybrać, uczelnię. Sama się zastanawiałam co wybrać, chciałam ratownictwo medyczne, psychologia była druga. Kierunek sam się wybrał, bo nie dostałam się na wydział Nauk o Zdrowiu. Trzeciej opcji nie miałam, bo tak naprawdę nie widziałam się na innych studiach. Wiem że miałam opcję jeszcze studiować ratownictwo w Nowym Targu (uczelnia mało znana, można było się spokojnie dostać), ale wybrałam bliższy Kraków.

Jestem zadowolona ze swojego kierunku, czasami jest ciężko, sama miałam liczne przygody. Na pewno też rozczarowałam się nieco samym Uniwersytetem Jagiellońskim, w wielu kwestiach jest sroższy niż inne uczelnie, nie daje kolejnych szans, bardzo długo czeka się na wyniki egzaminów i bywa że dobro studenta nie jest na pierwszym miejscu, nie idą na rękę. Z drugiej strony dyplom tej uczelni otwiera wiele drzwi, bo to w końcu prestiżowy Uniwersytet.  Nikt nie mówił że będzie lekko, na pewno studia to wielki skok w porównaniu z liceum, ale dobry krok ku zmianom, dorosłości, odpowiedzialności. Tutaj nikt nie pilnuje, nie stoi nad tobą - sam wszystko robisz. Sprawdzasz się na wielu polach i rozwijasz się.

Podsumowując (wyszła mi rozprawka, jedną już dzisiaj napisałam na maturze), że zacytuje za pewnym programem "matura to bzdura", choć to ważny egzamin i otwiera drzwi na studia, dlatego ważne jest by dobrze wybrać przedmioty do zdawania. Bo od nich zależy to na jaki kierunek się dostaniemy. 
Powodzenia maturzystom! Trzymam za Was kciuki mocno, trzymała też przez ostatni dwa dni :D

41 komentarzy:

  1. Ja też jakoś bez stresu, co naprawdę mnie dziwi, wiesz jak mi idzie bo masz relację prawie 24/24 (współczuje Ci!)
    I co do studiów to masz rację, nikt nam nie pomaga i ja nadal się waham, choć wiem, co chciałabym robić. :) Trochę nawet pomogłaś mi przy podjęciu decyzji. :*

    A Jagiellon, masz rację, otwiera drzwi, ale mam za daleko :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie stres czasami działa demotywującą, lepiej podejść na spokojnie do sprawy.
      Ja lubię taką relację, jestem na bieżąco! :)
      Tak? Cieszę się z tego :)

      Jest wiele innych, dobrych uczelni w kraju, nie sama Jagiellonką człowiek żyje :D

      Usuń
    2. Na przykład taki żak :D

      Spokój, tylko spokój może nas uratować i modlitwa ;D

      Usuń
    3. Każda uczelnia jest dobra ;) czasami nawet te mniej znane lepiej kształcą niż te wielkie i z tradycją.

      Tak, módlcie się o cud. U mnie tak mówili jak jechaliśmy do Częstochowy przed maturą, żeby wymodlić sobie cud, żeby zdać maturę ;)

      Usuń
    4. Nie no, do żaka się nie wybieram, tam nawet matury nie wymagają, myślę, że tak nisko nie upadłam :D

      Ja nie byłam w Częstochowie, jakoś tak - tyle godzin jazdy, bo przecież drugi koniec Polski, poza tym nikt "normalny" nie jechał. Jeśli bym się czegoś tam nie nauczyła to i Częstochowa by mi nie pomogła :D

      Usuń
    5. Haha :D Ależ nie podejrzewam Cię nawet o to :P

      Usuń
    6. Hahahaha, ja siebie też nie ;D Mam nadzieję, że nie będę musiała korzystać z takiej oferty :D

      Usuń
  2. Zgadzam się z tym, że matura to bzdura. I chętnie zamiast sesji bym zdawała jeszcze raz ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sesja to zło, a perspektywa zbliżającej się sesji letniej mnie przeraża.

      Zawsze można pisać i poprawiać ;) Tak dla sportu i relaksu.

      Usuń
    2. Ja tego chyba nie zdam. Tzn sesja - pół biedy, są drugie terminy we wrześni jeśli o egzaminy chodzi. Ja bym chciała być w ogóle do tej sesji dopuszczona ;o A nie wiem jak to będzie..

      Usuń
  3. Jestem tegoroczną maturzystką i nie uważam, że matura to coś łatwego. Szczególnie ten stres, o którym pisałaś utrudnia przejrzyste myślenie, co jest bardzo ważne. Każdy osiąga taki etap w życiu, w którym dana rzecz jest dla niego kosmicznie trudna (po liceum-matura, na studiach-sesja). Z tego co wiem to na większości uczelni można poprawiać egzaminy, jeszcze są warunki, a matury poprawić nie można, no chyba, że w sierpniu, ale wtedy najlepsze uczelnie są już zapełnione. Dużo też zależy od tego jakie przedmioty i na jakim poziomie się wybiera, matura z przedmiotów obowiązkowych w podstawie nie jest wcale straszna (a tak mi się wydawało), może dlatego, że w tym roku dali banalną matmę, z czego jestem niesamowicie zadowolona :)

    Uniwersytet Jagielloński zawsze kojarzył mi się z uczelnią bardzo prestiżową. Masz rację, nikt nie mówił nam, że będzie łatwo, ale to nasz wybór i jeśli chce się coś osiągnąć trzeba podejmować takie wybory i wyzwania :)

    Pozdrawiam. convalis

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z perspektywy studenta nie jest to trudny egzamin, ale z perspektywy maturzysty - jest. Można poprawiać to racja, warunek można wziąć tylko jeden (przynajmniej u mnie).

      Cieszę się, że matematyka dobrze Ci poszła :) Trzymam kciuki za resztę!

      Trzeba dokonać tych wyborów, bo cale życie polega na wybieraniu pewnych opcji.

      Usuń
  4. Matura już od wielu lat jest coraz łatwiejsza i obecnie chyba pozostał jedynie mit i pył legendy. Ot zwyczajny egzamin tylko przymusowo w garniaku i wbijanie przez ostatni rok nauki jakie to niebywale trudne.

    A dla mnie maj to pierwszy miesiąc tego pachnącego świeżością powietrza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, pamiętam to 'straszenie' w maturalnej klasie już od września. Co tylko kumulowało stres.

      Tak! Jest świeżo i pachnie cudnie :)

      Usuń
  5. największy egzamin to życie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. I trzeba go zdać, bo od tego wszystko zależy.

      Usuń
  6. Moja siostra chce iść na Uniwersytet Jagieloński na prawo :) Ja chcę iść na UAM, tak lokalnie. Ale zobaczymy. Jak na razie maturą się stresuję, bo nie czuję, że ta szkoła, w której jestem mnie zadowalająco przygotuje. Dlatego muszę sporo nadrabiać sama.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wow, podziwiam osoby które chcą lub są na prawie, bo to naprawdę ciężki kierunek.

      Powodzenia :) Jeszcze jest czas, a co do nauki samemu, czasami więcej daje niż w szkole. Zależy od chęci i motywacji.

      Usuń
    2. Ona jest taka ambitna od zawsze. Czasem mnie to denerwuje. ;)

      Dzięki. Wszyscy mówią, że dobrze, że zaczęłam tak wcześnie, szczególnie jeśli chodzi o rozszerzony wos, który na podstawie mam tylko w trzeciej klasie. To najgorsze. ^^

      Usuń
  7. Na szczęście mam jeszcze trzy lata. Ale już wiem, że pragnę być psychologiem lub komentatorem sportowym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze ze masz sprecyzowany cel :)

      Psychologię polecam, tak trzeba swój kierunek prezentować od najlepszej strony.

      Usuń
  8. wszyscy mówią, że najważniejsze to właśnie dobrze wybrać przedmioty, które rozszerzamy. ja nie jeszcze jeszcze niczego pewna... może profil ekonomiczny, może medyczny.. od niedawna chcę zostać okulistą, z drugiej strony nigdy szczególnie biologii nie kochałam, tylko raczej po prostu lubiłam. do dziś. wolę języki i historię, ale nie wiem, co mogłabym z sobą zrobić po rozszerzeniu tych przedmiotów.. ostatnio polubiłam matematykę, jednak nie wiem, czy na długo. i fizykę. za to chemię wolałabym omijać. wszystkie.

    JESTEM TAKA NIEZDECYDOWANA. w końcu jednak trzeba będzie wybrać. jeszcze w tym roku, na początku 1 klasy.

    kurczę;<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo to prawda, od przedmiotów wiele zależy. Ale właśnie wiele osób jest niezdecydowanych i to jest normalne. Trudne przewidzieć co tak na 100% chcemy robić, w jakim kierunku się kształcić i wybrać zawód na całe życie.

      Usuń
  9. Mnie matura czeka za dwa lata, ale już intensywnie o niej myślę. Co na niej zdawać, jakie rozszerzenia wybrać od przyszłego roku... To wszystko jest takie zagmatwane! Dzięki 'cudownej' nowej podstawie programowej -,- co do studiów to najpierw myślałam o Wrocławiu, ale ostatnio zastanawiam się nad UJ... Nie wiem. Mam 2 lata.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sporo czasu przed Tobą :) Warto już się zastanawiać nad tym, bo różnie sobie wymagają uczelnie.

      Podstawa programowa dla mnie to totalna porażka. Nie przemyśleli sprawy i jak zawsze wyjdzie źle. Do tej pory było w porządku, nie wiem po co te zmiany.

      Usuń
  10. Ja chyba należę do tej grupy ludzi, którzy mają raczej dokładne plany na przyszłość - wiem, co chcę studiować i wiem też w jakim mieście, co w sumie znacznie ułatwia nawet wybór szkoły ponadgimnazjalnej :)

    OdpowiedzUsuń
  11. no ja jestem w trakcie zdawania egzaminów, do których podchodziłam do tej pory na lajcie prawde mówiąc,jednak po czwartu, podstawie i roz. z ang w domu wieczorem wyszedł ze mnie stres, zwłaszcza jak poopełniłam kilka głupich błędów na maturze. Najgorsze jest teraz czekanie na wyniki.
    quene? czy queue? to jedno z moich ulubionych słow z ang normalnie xD ale nauczyłam się jak je czytać,bo mnie wkurza,jak nie wiem xD
    to Ty dozdawałaś ten ang?
    fajnie,że odczuwasz satysfakcję z tego co wybrałaś,alew kurza mnie te pisanie studentów,że ta matura to prawie nic w porównaniu do studiów. Tu nie chodzi o egzaminy tylko o stres i co to niesie za sobą. jesteś już na kierunku, więc nie stresujesz się,że jak gorzej Ci pójdzie,to nie wylądujesz tam gdzie chcesz,tylko wiesz z czym to się wiąże- studiuję dalej albo nie, a jeśli gorzej Ci pójdzie to masz miliard różnych konsekwencji potem, w tym tkwi stres matury.
    No i widzisz i mi rozprawka wyszła xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okaże się wszystko 30 czerwca :)
      Oczywiście queue, pisałam na szybko i błąd mi się wkradł.
      Tak, do tej pory zdawałam tylko podstawę, a teraz zdawałam rozszerzenie - moim marzenie wciąż są studia dzienne.
      Rozumiem, czasami student powinien cofnąć się wstecz i popatrzeć okiem maturzysty.

      Usuń
  12. oh matura to jest stres! stąd cieszę się mimo wszystko, że mam to za sobą :) chyba miałaś na myśli słówko: queue :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że tak :D Błąd mi się wkradł ukradkiem ;)

      Usuń
  13. Największy stres miałam przed ustnymi, myślałam, że zemdleję ;D

    OdpowiedzUsuń
  14. Wybrałam ten sam motyw na maturze ustnej ;) Bardzo ciekawy. Wciągnął mnie.

    Cóż, studia każdego rozczarowują. Szczególnie, że okazuję się na nich, że tak naprawdę jesteś nikim. U mnie na UP jest mega wysoki poziom. Oprócz tego czekanie 7 godzin na egzamin + brak poszanowania studenta. Ale tak jest wszędzie..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj bardzo intrygujący temat, dlatego tak bardzo mi przypasował :) Cieszę się że nie tylko ja miałam takie motywy :D

      I to jest właśnie najsmutniejsze.

      Usuń
  15. Wiesz z Axem jest tak ( nie wiem jak według facetów ),ale wiele dziewczyn nie cierpi ich zapachów, chemiczne czy cuś, ja po prostu przyznam szczerze, że tak juz mi się kojarzy z moim ukochanym,że normalnie ubóstwiam,że heej xD
    jeśli sie skusisz byłabym bardzo wdzięczna za opinie! :))

    OdpowiedzUsuń
  16. Moja matura za dwa lata :) Stresik jest mimo wszystko, bo to ważny egzamin. Co będzie potem, zobaczymy :)

    OdpowiedzUsuń
  17. No właśnie! To jest głupie, że nam nikt nie pokazuje drogi, którą moglibyśmy podążać. Uczymy się wszystkiego i tak naprawdę nie potrafimy odnaleźć w tym siebie. Dzięki temu bujałam się przez kilka kierunków, aby w końcu wyjść na prostą. Głupie i niepotrzebne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie! Niepotrzebna strata czasu, a czasami też pieniędzy. Młody człowiek potrzebuje drogowskazu, tylko nikt mu go nie pokazuje.

      Usuń
  18. Nie dość, że psychopatka, to jeszcze zboczeniec ;P

    OdpowiedzUsuń
  19. Według mnie to zalezy od towarzystwa, czy jest nudno na komunii :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja stresowałam się jedynie maturą z matmy, bo z niej byłam zawsze noga;)
    a studia to dla mnie najpiękniejszy czas!

    OdpowiedzUsuń