Mama. To jej wszystko zawdzięczam, ona mnie urodziła, wychowała, uczyła jak być dobrym człowiekiem, daje mi przykład każdego dnia. Może nie jest idealna, ale bardzo ją kocham i nie wyobrażam sobie chwili, gdy jej zabraknie. To ona zaraziła mnie czytaniem, tłumacząc że w ciąży uwielbiała czytać i mogła by to robić bez końca, dzięki niej nauczyłam się piec. Oj chciałabym też kiedyś gotować tak jak mama, bo jest po prostu rewelacyjna w tym! To po niej jestem taka uparta i potrafię postawić na swoim. Nauczyła mnie, żeby się nie poddawać i walczyć do końca, być silną pomimo przeciwności, radzić sobie - choć początkowo trzymała mnie pod kloszem, bojąc się że świat skrzywdzi jej jedyną córeczkę. Choć czasami toczę z nią wojny o strój ( bo ja chodzę w tym w czym jest mi wygodnie i ubrania noszę do zdarcia, a moja mama wolałaby żebym wyglądała zawsze dziewczęco i ślicznie - chyba zostało jej to z młodszych lat kiedy mnie stroiła w sukienki) czy o wyjścia z domu (oj trudno było wynegocjować imprezę czy wyjazd do chłopaka), często mamy inne zdanie na ten sam temat, ale staramy się osiągać kompromisy. Uwielbiam nasze rozmowy w kuchni, rozwiązywanie krzyżówek czy wieczorne pogaduszki przed snem. Ale nie nazwałabym mojej mamy przyjaciółką, aż tak blisko nie jesteśmy, nie mówię jej o pewnych sprawach, bo wiem jak by zareagowała, a jest bardzo nerwowa i potrafi być tyranem. Dlatego lepiej że o pewnych sprawach nie wie. Czasami jest zazdrosna, co dla mnie jest niepojęte, czasami za bardzo się o mnie martwi, a przecież jestem już dużą dziewczynką i poradzę sobie. Zdarza jej się, że wciąż chce mnie trzymać blisko, pod kloszem, ale nie daję się.
Kocham moją mamę i zawsze będę ją kochać.
Mój prezent dla niej? Tort pomarańczowy i bukiet polnych kwiatów.
Tort z przepisu http://www.makecookingeasier.pl/na-slodko/ulubiony-deser-mojej-mamy-w-dniu-jej-swieta-tort-pomaranczowy/ Wyszedł mi nieco inaczej, bo zamotałam się z pomarańczami, ale smakowity jest, bardzo słodki. Jak widać smakuje, bo go ubywa :D Nie wytrzymał do dzisiaj w nienaruszonym stanie ;)
Nigdy nie jest idealnie, szczególnie z ubiorem i tymi wyjściami, ale one to robią z miłości, więc mimo wściekłości na samym początku, później staram się jej to wybaczyć ;D
OdpowiedzUsuńTak właśnie to sobie tłumaczę, ze robią to z miłości, z troski. I że trzeba to zrozumieć i wybaczyć :)
UsuńTak, Mamy to wyjątkowe stworzenia :) Ja swoją postrzegam chyba nawet jako przyjaciółkę, odkąd pomogła mi w bardzo krytycznej sytuacji. Są takie chwile, które łączą na zawsze. Ale identycznie mam jeśli chodzi o stroje, zawsze namawia mnie na jakieś sukieneczki, spódniczki i inne ładne dziewczęce rzeczy, kiedy ja zwyczajnie nie mam na nie ochoty! :P Ale się będę śmiała jak za kilkanaście lat to my będziemy o to gnębić swoje córki :P
OdpowiedzUsuńJak słodko :)
OdpowiedzUsuńteż bym nie potrafiła o wszystkim powiedzieć mamie. To jest mama. Ona nie musi wiedzieć wszystkiego, bo to jej zaszkodziło i by się ciągle denerwowała i martwiła. Niektóre rzeczy warto przemilczeć :)
OdpowiedzUsuńJak pysznie wygląda. Moja mama jest świetna, ale nie jest jak przyjaciółka. Raczej nie potrafię rodziców obarczać swoimi problemami. ;)
OdpowiedzUsuńFajnie ... ;-) zapewne musiała Twojej mamie smakować :D
OdpowiedzUsuńMoje kontakty z mamą są stabilne, że tak powiem. Nie jesteśmy przyjaciółkami, ale jak mam jakiś większy problem to z pewnością mogę się zwrócić. Nigdy się z nią nie pokłóciłam, ale bardzo często mnie denerwuje. Ale to normalne :) Bądź co bądź mama jest tylko jedna i trudno sobie wyobrazić życie bez niej.
OdpowiedzUsuńTorcik smakowity :D
Coś o tym wszystkim wiem i Ty też. Nasze mamy są do siebie cholernie podobne, identycznie choleryczne, ale cóż poradzić, obyśmy my kiedyś były mniej uparte ;)
OdpowiedzUsuńCiasto jak zwykle śliczne! pewnie dobre ;D
Mama.. kocham ją, ale nie mówię jej tego zbyt często. Własciwie, wcale. Ale.. nie potrafię, szkoda.
OdpowiedzUsuńhttp://glatt.blog.onet.pl/- nowy post, zapraszam!
Kocham mamę, mówię jej bardzo dużo, ale nie o wszystkim, chyba nie zdobyłabym się na to. Nie wyobrażam sobie życia bez niej. :) Aczkolwiek mama jak i tato są strasznie nadopiekuńczy, więc lekko nie jest, ale zobaczymy jak to będzie, jak my będziemy miały dzieci, podobno to największa miłość - matki do dziecka :)
OdpowiedzUsuń