czwartek, 13 czerwca 2013
Jestem zmęczona byciem tym, czym chcesz, żebym była.
Wychodzi ze mnie złośnica, gdzieś głęboko skrywana. Złośliwe zwierzątko gotowe do ataku.
Co wywołało wilka z lasu? Myślę, że nagromadzenie emocji : zdenerwowania ze względu na projekt na zaliczenie i stosunek koleżanek do niego, zmarnowana sobota, rozczarowująca niedziela, długi poniedziałek, dwie potężne burze i ciągle padający deszcz. Tłumienie w sobie złości, wszechogarniający smutek. Przez ostatnie dni czułam się nieszczęśliwa, emocje buzowały aż za bardzo i nie dawałam ich upustu, choć powinnam. Koleżance należał się ochrzan za jej podejście do projektu, ale jakoś nie potrafię tak po prostu powiedzieć paru gorzkich słów.
Z M jest ostatnio jakoś dziwnie, denerwuje mnie ta odległość, tym bardziej że nie mogliśmy spędzić rocznicy nawet, do tego on nawet nie zadzwonił, życząc mi tylko 'wszystkiego najlepszego' - no nie tego się spodziewałam. Dzisiaj doszła jeszcze zazdrość i złość - ale nie dziwię się sobie, bo się wkurzyłam że nagle się dowiaduje że do 2 nad ranem gadał z jakąś dziewczyną. Ufam mu, ale sposób w jaki mi to zakomunikował to jego 'nie ważne' a później 'nie chce Cię zestresować'. Nosz!
Źle mi na sercu. Nachodzą mnie wątpliwości, przed oczami najgorsze scenariusze. Wczoraj płacz nieco mnie ukoił, dzisiaj pomogło śpiewanie. To jednak nie rozwiązuje problemu. Czuję się źle i wiem że wybuchnę, nie wiem komu się dostanie, ale każdy ma coś za uszami.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Uwielbiam ludzi, którzy działają :)
OdpowiedzUsuńJa obstaję za uwolnieniem emocji! Dasz radę ;*
OdpowiedzUsuńNie duś w sobie emocji, bo to Cię zniszczy.
OdpowiedzUsuńDuszenie w sobie emocji jest najgorszą możliwością.
OdpowiedzUsuńNie myśl tyle :). My dziewczyny mamy w zwyczaju dopisywanie sobie scenariuszy do sytuacji, a faceci mówią prosto z mostu bez metafor i opisywania w bawełnę. Głowa do góry i mniej myślenia! :* Pewnie nie jest tak źle :)
OdpowiedzUsuńNiepotrzebnie jest kumulować tyle emocji w sobie. Potem one wybuchają i żałujemy wtedy, że nie wyzbyłyśmy się ich wcześniej.
OdpowiedzUsuńJeszcze tydzień temu czułam się podobnie do Ciebie. Tak jak te bazgroły na obrazku. Ale wyjazd, chwila oddechu i niemyślenie o niczym wszystko wyprostowały. Mam nadzieję, że i Ty możesz sobie na coś takiego pozwolić, bo bardzo by Ci pomogło. W końcu samemu z siebie bardzo ciężko zmienić swój nastrój czy podejście do czegoś :/
OdpowiedzUsuńconvalis
Czasem też tak mam, nie wiem, co mam ze sobą zrobić :) Na szczęście jest już w miarę :)
OdpowiedzUsuńJa zawsze dopisuje sobie scenariusz, czasem nawet tak absurdalny, że potem sama się dziwię, jak mogłam o czymś takim pomyśleć. Chyba najlepiej wyładować emocje, mi pomógł wyjazd, pozwolił zapomnieć o nękających problemach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :) convalis
Aj ci faceci... U mnie z tym też niedobrze.
OdpowiedzUsuńtrzymaj się, facet Twój źle się zachował i tyle. Masz prawo być zła, trochę Cię podziwiam wiesz, że mu tak ufasz i jakoś to wytrzymujesz,bo ja pod wpływem złosci,że nie zależy mu na symbolicznym co prawda ale jednak obchodzeniu rocznicy, a lubi pogadać z inną laską do późnych godzin nocnych -.-
OdpowiedzUsuńkobieto, idź daj upust temu wszystkiemu, potłucz talerze, pograj w coś, wyżyj się xD jest jeszcze jeden sposób,no ale masz za daleko faceta ;P
Związek na odległość nie należy do najłatwiejszych, podobnie jak rocznice obchodzone na odległość, bo nie można się spotkać. Wszystko przeżyłam ze swoim facetem. Z tym, że my - spodziewaliśmy się, że kłótnie o spotkania na rocznice, na święta różne wystąpią, zapobiegliśmy. Stwierdziliśmy, że nie będziemy ich obchodzić. To był świetny wybór. Nie było nastawiania się ani niczego specjalnego. Jednak, jak ktoś mógł właśnie w tych szczególnych dniach być, to był. I to było niesamowite, +100 do miłości. Znajdzie kompromis, cieszcie się po prostu miłością, a nie gestami. :)
OdpowiedzUsuńJa też niedługo wybuchnę i nie wiem komu się dostanie, ale będzie miał przejebane.
OdpowiedzUsuńWszystko będzie okej do momentu, kiedy wybuchniesz a wtedy może stać się wiele złych rzeczy. Naucz się okazywać emocje, powiedz koleżance, że spieprzyła, to ona ma poczuć respekt do Ciebie. Zadzwoń do niego i powiedz,że Cię rani, że Ci źle... faceci to bezmyslne istoty - sami się nie domyślą...
OdpowiedzUsuńTa niepewność... Negatywne myśli zatruwają od środka.
OdpowiedzUsuńZacznij stopniowo uwalniać emocje zanim wybuchniesz. Chociaż spróbuj!
kochanie jestem pewna, że twój chłopak nie jest głupi, stąd nawet jeśli gadał z jakąś do 2 w nocy to pewnie przez nudę czy coś, i nie odpuścił by sobie takiej wspaniałej dziewczyny jak ty, och nieraz buzują w nas te nerwy i emocje, teraz te upały i jeszcze nie zdałam egzaminu z gramatyki...wiem co czujesz - jeśli chodzi o studia, po za tym to daj sobie upust, zrób coś co pozwoli ci się wyszaleć, uwolnić tą negatywną energię, może jakiś sport, impreza i przede wszystkim rozmowa ale już na spokojnie z twoim lubym, jestem pewna że wszystko się ułoży i wybacz że tak późno komentuję :*
OdpowiedzUsuńCzasami są takie szaro-bure dni, tygodnie, w moim przypadku były to miesiące - a nawet dłużej. Powoli staram się z Tego wychodzić, małymi kroczkami. Ja jestem zasady, że jak sama to zrobię to będzie najlepiej - umiem odnaleźć się w grupie ale lubię wszystko załatwić sama - perfekcjonistka :))
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, może zechcesz podzielić się ze mną swoją opinią.
I cóż ja mogę powiedzieć? Złe emocje kumulowane w sobie są złe, głupie myśli są złe, ale cóż poradzić jak człowiek głupi i sam potęguje te uczucia? Cóż...
OdpowiedzUsuńPowiedź mu, co czujesz. Ulży Ci.
OdpowiedzUsuńTylko najgorsze są te czarne scenariusze.