wtorek, 25 czerwca 2013

Przyjmij moją wyciągniętą dłoń i nie cofnij swej

(c) tumbrl

Wczoraj miałam ostatni egzamin, więc mogę śmiało stwierdzić, że od dzisiaj mam wakacje! Co z tego, że nie mam wyników, sama świadomość wolnego czasu, choćby nawet do września jest cudowna. I dlatego wybrałam się dzisiaj na zakupy i oczywiście nie wyszłam ze sklepu z pustymi rękami. Zakupiłam sandałki na płaskiej podeszwie - brakowało w mojej szafie takich butów. Nawet moja mama mi nie zepsuła tego zakupu, bo jak zawsze stwierdziła że po co mi, jak to po co? Żeby je nosić! Przekonał ją dopiero argument, że kupiłam za swoje pieniądze. Czeka mnie jeszcze zakup prezentu dla koleżanki.

Co do wydatków, wypytywałam dzisiaj o pracę i niestety spotkałam się z odmową (na wakacje? absolutnie; nie, mamy już komplet -> maturzyści wszystko pozajmowali). Szukać będę dalej, mam jeszcze opcję zbierać owoce/warzywa i w sumie myślałam o tym żeby wyjechać za granice. Coś trzeba ze sobą zrobić, szczególnie że czesne kosztuje + mieszkanie w Krakowie, bo owszem zdecydowałam się przenieść od przyszłego roku akademickiego. Wakacje to doskonały czas na zarobienie pieniędzy na takie wydatki.
Zdziwiło mnie samo to, że brak miejsc dla studentów. Przecież to osoby w najlepszym wieku, dyspozycyjne, chętne do pracy, komunikatywne. Więc skąd ta luka? Szczególnie w wakacje. Młodzież chce zdobywać doświadczenie i być przedsiębiorcza - zacząć pracować, zarabiać na siebie. Pracodawcy powinni to docenić i szukać właśnie młodych osób.

Co do M, pogadaliśmy, wyjaśniliśmy sobie wszystko. Odległość sprawia że czuję się niepewnie, dopiero gdy on jest obok, czuje że wszystko jest na swoim miejscu. A teraz jest na miejscu, więc mogę się nim nacieszyć.

Koncert TSA  był bardzo udany! Marek jest cudownym facetem i od razu złapał świetny kontakt z publicznością. Nawet mojej mamie się łezka zakręciła w oku, bo przypomniała sobie swoją młodość. A M mi walnął z tekstem że zaprosimy ich na swoje wesele ;)



31 komentarzy:

  1. Zbieranie owoców to dla mnie jak narazie jedyna opcja.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli masz okazję wyjechać za granicę to nawet innej opcji nie rozpatruj. Więcej kasy zarobisz, mniej sie narobisz, byleby tylko nie pracować u Polaka;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba tylko znaleźć firmę która nie nabije w butelkę albo pozałatwiać po znajomości. Też mnie kusi ta opcja bo i kawałek świata można zwiedzić.

      Usuń
  3. ja też po sesji, miłe uczucie :) jakbym chciała iść sama do pracy ale gdzie i co robić? ;/ u mnie zbieranie owoców niestety odpada i tyle, w UK bym pewnie coś znalazła, ale za późno ogarnęłam że mogłam wyjechać do koleżanki, teraz to raczej za późno, cieszę się że z M. się dogadałaś, wygląda na to że dolega wam właśnie ta odległość, udanych wakacji życzę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może za rok się uda?
      Tak, myślę że odległość jest problemem.
      Dziękuję i nawzajem!

      Usuń
  4. Ach nasze kochane, podobne mamy <3
    A co do pracy - to ja też nic nie znalazłam, a za granicę jechać nie mam jak, cóż, jakoś przeżyję :) Kurcze, Kraków *.*

    OdpowiedzUsuń
  5. Chciałam iść do pracy na wakacje, ale oczywiście okazało się, że nieee. Bo kiedy i gdzie. Bez sensu. Już chcę piątek i zakończenie roku, dwa miesiące wolności cieszą mnie niesamowicie. W końcu się wynudzę. :)

    Zakupy. Kocham je. Dobrze, że moja mama też ^^.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja długo szukać nie musiałem, mam sporo telefonów na rozmowy.

    Jakoś sprzyja mi szczęście :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Boże, no gdzie nie wejdę, to wszyscy piszą, że na jakimś koncercie byli! Wilki, Green Day, teraz TSA... Tylko ja jestem taka niedopieszczona koncertowo?

    W każdym razie, też myślałam nad jakąś pracą przy zbieraniu owoców. No, może nie mam jakichś pilnych wydatków, ale własną kasę zawsze fajnie mieć. Tylko żeby jeszcze tak chcieli do tej pracy przyjmować...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie, żeby chcieli..
      A co do koncertów to lato mamy, pełno ich :D

      Usuń
  8. Uwielbiam TSA! :D I cholernie Ci zazdroszczę, nie miałam jeszcze okazji być na ich koncercie. I chętnie uścisnęłabym rękę Markowi - to naprawdę poczciwy gość :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak! Marek jest naprawdę cudownym człowiekiem, bije od niego prawda i szczerość.

      Usuń
  9. Ja bym wyjechała za granicę, ale najpierw musze dokończyć kurs prawa jazdy :) i mam wrażenie, że chyba nie zdążę nigdzie wyjechać :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja zawalam egzaminy, nieodpowiedzialna jestem, sypie mi się wszystko - wrzesień mnie czeka ;x

    wysyłam cv gdzie popadnie i zero odpowiedzi, no!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wrzesień to nie koniec świata, wiem po sobie, bo miałam w zeszłym roku. Trzymaj się i nie poddawaj!

      Nosz, oni sobie kpią, a to czekanie najgorsze, może odpowiedzą, a później rozczarowanie bo cicho sza.

      Usuń
  11. No widzisz, mi też maturzyści pozajmowali miejsca pracy :P A choć jestem jedną z nich to i tak mnie wkurzają. Ale i tak mam jeszcze nadzieję, że się na coś załapię i Tobie też powodzenia :)
    No proszę, zaprosicie na swoje wesele :D to widzę, że rzeczywiście wszystko z Wami w porządku :)
    Poza tym podoba mi się obrazek, cały czas zresztą pocieszam się tym tekstem :P
    convalis

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i wzajemnie :)
      oj tak, czymś trzeba się pocieszać :D

      Usuń
  12. Myślę, że właśnie maturzyści pozajmowali trochę miejsc. Prawda jest taka, że mi udało się dostać pracę dzięki kuzynce.

    OdpowiedzUsuń
  13. Dla nikogo nie ma pracy, takie mam wrażenie.

    OdpowiedzUsuń
  14. W takim razie powodzenia w szukaniu jakiejś dobrej pracy na wakacje :)
    Co do zakupów to u mnie jest odwrotnie - moja rodzicielka w sumie każe mi czasami coś kupić ;]

    OdpowiedzUsuń
  15. TSA - znam ich piosenką '51' i ją bardzo lubię :)
    Moja mama mówiła 'po co ci to' odnośnie moich zakupów, dopóki pojechałam na studia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widać studia zmieniają perspektywę rodziców na wiele spraw..

      Usuń
  16. i mamy wakacje, ja też nie wiem co ze sobą zrobić, co z tym czasem, możliwe że poszukam też jakiejś pracy, w końcu każdy grosz się przyda, najchętniej wyjechałabym za granicę po pierwsze aby więcej zarobić, po drugie aby język pod szlifować ;) może wspólny wyjazd ;)))))

    OdpowiedzUsuń
  17. Życie w Krakowie na własną rękę jest drogie. Rzadko wystarcza do pierwszego. Ale magia tego miejsca to odpłaca.

    Też szukam pracy - z marnym skutkiem..

    Co studiujesz? Bo chyba wyleciało mi to z głowy ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tego się właśnie boję, że niby mam stypendium socjalne, ale że same koszty mnie zjedzą, choć i tak na weekendy zamierzam wracać do domu.

      Psychologię :)

      Usuń