(c) tumbrl
Wczoraj miałam ostatni egzamin, więc mogę śmiało stwierdzić, że od dzisiaj mam wakacje! Co z tego, że nie mam wyników, sama świadomość wolnego czasu, choćby nawet do września jest cudowna. I dlatego wybrałam się dzisiaj na zakupy i oczywiście nie wyszłam ze sklepu z pustymi rękami. Zakupiłam sandałki na płaskiej podeszwie - brakowało w mojej szafie takich butów. Nawet moja mama mi nie zepsuła tego zakupu, bo jak zawsze stwierdziła że po co mi, jak to po co? Żeby je nosić! Przekonał ją dopiero argument, że kupiłam za swoje pieniądze. Czeka mnie jeszcze zakup prezentu dla koleżanki.
Co do wydatków, wypytywałam dzisiaj o pracę i niestety spotkałam się z odmową (na wakacje? absolutnie; nie, mamy już komplet -> maturzyści wszystko pozajmowali). Szukać będę dalej, mam jeszcze opcję zbierać owoce/warzywa i w sumie myślałam o tym żeby wyjechać za granice. Coś trzeba ze sobą zrobić, szczególnie że czesne kosztuje + mieszkanie w Krakowie, bo owszem zdecydowałam się przenieść od przyszłego roku akademickiego. Wakacje to doskonały czas na zarobienie pieniędzy na takie wydatki.
Zdziwiło mnie samo to, że brak miejsc dla studentów. Przecież to osoby w najlepszym wieku, dyspozycyjne, chętne do pracy, komunikatywne. Więc skąd ta luka? Szczególnie w wakacje. Młodzież chce zdobywać doświadczenie i być przedsiębiorcza - zacząć pracować, zarabiać na siebie. Pracodawcy powinni to docenić i szukać właśnie młodych osób.
Co do M, pogadaliśmy, wyjaśniliśmy sobie wszystko. Odległość sprawia że czuję się niepewnie, dopiero gdy on jest obok, czuje że wszystko jest na swoim miejscu. A teraz jest na miejscu, więc mogę się nim nacieszyć.
Koncert TSA był bardzo udany! Marek jest cudownym facetem i od razu złapał świetny kontakt z publicznością. Nawet mojej mamie się łezka zakręciła w oku, bo przypomniała sobie swoją młodość. A M mi walnął z tekstem że zaprosimy ich na swoje wesele ;)
Zbieranie owoców to dla mnie jak narazie jedyna opcja.
OdpowiedzUsuńDobrze mieć chociaż jedną opcję :)
UsuńWłaściwie to tak.
UsuńJeśli masz okazję wyjechać za granicę to nawet innej opcji nie rozpatruj. Więcej kasy zarobisz, mniej sie narobisz, byleby tylko nie pracować u Polaka;p
OdpowiedzUsuńTrzeba tylko znaleźć firmę która nie nabije w butelkę albo pozałatwiać po znajomości. Też mnie kusi ta opcja bo i kawałek świata można zwiedzić.
Usuńja też po sesji, miłe uczucie :) jakbym chciała iść sama do pracy ale gdzie i co robić? ;/ u mnie zbieranie owoców niestety odpada i tyle, w UK bym pewnie coś znalazła, ale za późno ogarnęłam że mogłam wyjechać do koleżanki, teraz to raczej za późno, cieszę się że z M. się dogadałaś, wygląda na to że dolega wam właśnie ta odległość, udanych wakacji życzę!
OdpowiedzUsuńMoże za rok się uda?
UsuńTak, myślę że odległość jest problemem.
Dziękuję i nawzajem!
Ach nasze kochane, podobne mamy <3
OdpowiedzUsuńA co do pracy - to ja też nic nie znalazłam, a za granicę jechać nie mam jak, cóż, jakoś przeżyję :) Kurcze, Kraków *.*
Chciałam iść do pracy na wakacje, ale oczywiście okazało się, że nieee. Bo kiedy i gdzie. Bez sensu. Już chcę piątek i zakończenie roku, dwa miesiące wolności cieszą mnie niesamowicie. W końcu się wynudzę. :)
OdpowiedzUsuńZakupy. Kocham je. Dobrze, że moja mama też ^^.
Ja długo szukać nie musiałem, mam sporo telefonów na rozmowy.
OdpowiedzUsuńJakoś sprzyja mi szczęście :D
Boże, no gdzie nie wejdę, to wszyscy piszą, że na jakimś koncercie byli! Wilki, Green Day, teraz TSA... Tylko ja jestem taka niedopieszczona koncertowo?
OdpowiedzUsuńW każdym razie, też myślałam nad jakąś pracą przy zbieraniu owoców. No, może nie mam jakichś pilnych wydatków, ale własną kasę zawsze fajnie mieć. Tylko żeby jeszcze tak chcieli do tej pracy przyjmować...
Właśnie, żeby chcieli..
UsuńA co do koncertów to lato mamy, pełno ich :D
Uwielbiam TSA! :D I cholernie Ci zazdroszczę, nie miałam jeszcze okazji być na ich koncercie. I chętnie uścisnęłabym rękę Markowi - to naprawdę poczciwy gość :)
OdpowiedzUsuńTak! Marek jest naprawdę cudownym człowiekiem, bije od niego prawda i szczerość.
UsuńJa bym wyjechała za granicę, ale najpierw musze dokończyć kurs prawa jazdy :) i mam wrażenie, że chyba nie zdążę nigdzie wyjechać :D
OdpowiedzUsuńPrawo jazdy ważniejsze! Trzymam kciuki :)
UsuńJa zawalam egzaminy, nieodpowiedzialna jestem, sypie mi się wszystko - wrzesień mnie czeka ;x
OdpowiedzUsuńwysyłam cv gdzie popadnie i zero odpowiedzi, no!
Wrzesień to nie koniec świata, wiem po sobie, bo miałam w zeszłym roku. Trzymaj się i nie poddawaj!
UsuńNosz, oni sobie kpią, a to czekanie najgorsze, może odpowiedzą, a później rozczarowanie bo cicho sza.
No widzisz, mi też maturzyści pozajmowali miejsca pracy :P A choć jestem jedną z nich to i tak mnie wkurzają. Ale i tak mam jeszcze nadzieję, że się na coś załapię i Tobie też powodzenia :)
OdpowiedzUsuńNo proszę, zaprosicie na swoje wesele :D to widzę, że rzeczywiście wszystko z Wami w porządku :)
Poza tym podoba mi się obrazek, cały czas zresztą pocieszam się tym tekstem :P
convalis
Dziękuję i wzajemnie :)
Usuńoj tak, czymś trzeba się pocieszać :D
Myślę, że właśnie maturzyści pozajmowali trochę miejsc. Prawda jest taka, że mi udało się dostać pracę dzięki kuzynce.
OdpowiedzUsuńDla nikogo nie ma pracy, takie mam wrażenie.
OdpowiedzUsuńZaczynam mieć to samo wrażenie.
UsuńW takim razie powodzenia w szukaniu jakiejś dobrej pracy na wakacje :)
OdpowiedzUsuńCo do zakupów to u mnie jest odwrotnie - moja rodzicielka w sumie każe mi czasami coś kupić ;]
Dziękuję! :)
UsuńHah, pozazdrościć rodzicielki!
TSA - znam ich piosenką '51' i ją bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńMoja mama mówiła 'po co ci to' odnośnie moich zakupów, dopóki pojechałam na studia.
Widać studia zmieniają perspektywę rodziców na wiele spraw..
Usuńi mamy wakacje, ja też nie wiem co ze sobą zrobić, co z tym czasem, możliwe że poszukam też jakiejś pracy, w końcu każdy grosz się przyda, najchętniej wyjechałabym za granicę po pierwsze aby więcej zarobić, po drugie aby język pod szlifować ;) może wspólny wyjazd ;)))))
OdpowiedzUsuńJestem za wspólnym wyjazdem! Razem raźniej :)
UsuńŻycie w Krakowie na własną rękę jest drogie. Rzadko wystarcza do pierwszego. Ale magia tego miejsca to odpłaca.
OdpowiedzUsuńTeż szukam pracy - z marnym skutkiem..
Co studiujesz? Bo chyba wyleciało mi to z głowy ;p
Tego się właśnie boję, że niby mam stypendium socjalne, ale że same koszty mnie zjedzą, choć i tak na weekendy zamierzam wracać do domu.
UsuńPsychologię :)